Opisowa nazwa firmy. Czy to dobry pomysł?

Opisowa nazwa firmy. Czy to dobry pomysł?

  • 2020-03-31 23:17

Wybór nazwy dla firmy wcale nie jest tak prosty, jak mogłoby się wydawać. Trzeba, rzecz jasna, wziąć pod uwagę porady specjalistów od marketingu. Czy jednak to wystarczy? Dobrym krokiem będzie również analiza pomysłu na markę od strony prawnej. Niektóre nazwy, choć dobre z marketingowego punktu widzenia mogą być fatalne od strony prawnej. Przykładowo opisowa nazwa firmy uniemożliwia uzyskanie ochrony w Urzędzie Patentowym.

Kiedy nazwa firmy jest opisowa?

Opisowa nazwa firmy to taka, która w sposób jednoznaczny wskazuje na oferowane produkty czy usługi. Świetnym przykładem jest nazwa sklepu internetowego „telewizory24.pl”. Nikt nie może mieć wątpliwości, co się pod nią kryje. Jest to po prostu sklep internetowy oferujący telewizory. Podobnie rzecz się ma z firmami o nazwach takich jak „dobra piekarnia”, „super rowery” czy „domowe przetwory”.

Opisowe nazwy firm można znaleźć niemal na każdym kroku. Cieszą się dużym powodzeniem zarówno w Internecie, jak i handlu i usługach poza siecią. Nic dziwnego – w jasny sposób komunikują, czym zajmuje się dany sklep. Z punktu widzenia marketingowego to ogromny plus. Niestety – z punktu widzenia prawa już nie.

Problem w tym, że przedsiębiorca wybierający taką nazwę właściwie z góry przekreśla swoje szanse na rejestrację marki w postaci słownego znaku towarowego. Prawo wyraźnie zakazuje ich zastrzegania jako, że są to określenia wolne i każdy może z nich korzystać.

Zobacz również:

Jak chroniona jest nazwa firmy przez prawo?

Zakładając firmę, nie masz oczywiście obowiązku rejestracji znaku towarowego. Jest to rozwiązanie dobrowolne – bez względu na rodzaj i skalę działalności. Faktem jest także, że również niezarejestrowane nazwy korzystają z pewnej, minimalnej ochrony prawnej. Dlaczego? Ponieważ ochrona niezarejestrowanych znaków przysługuje im w następstwie obecności na danym rynku.

Aby więc dochodzić roszczeń od nieuczciwej konkurencji, musisz najpierw wykazać, że te prawa Ci przysługują. Co więcej, zawsze decyduje o tym sąd. Każdy przypadek jest inny, więc nigdy nie możesz mieć pewności czy zakres używania Twojej nazwy jest dostatecznie doniosły, aby wygrać z konkurentem. Bez względu na wynik będziesz musiał przedstawić setki dowodów na zakres działalności gospodarczej.

Ochrona nazwy firmy bez rejestracji w Urzędzie Patentowym.

O ile jesteś właścicielem lokalnego salonu piękności „Marysia”, to prawdopodobnie (choć nie na 100%) po długotrwałym i kosztownym postępowaniu sądowym uda Ci się zablokować działalność konkurencji, która zechce świadczyć usługi kosmetyczne pod taką samą nazwą w Twojej dzielnicy czy w mieście.

Nie łudź się jednak, że uda Ci się zablokować taką działalność gospodarczą na drugim końcu Polski, w innym województwie czy nawet w sąsiedniej miejscowości.

Co innego, gdy zarejestrujesz swój znak towarowy, czyli nazwę „Marysia”. Urząd Patentowy wyda Ci wtedy świadectwo ochronne, w którym wskaże:

  • Ciebie – jako właściciela praw do znaku;
  • terytorialny zasięg ochrony – w Polsce lub w Unii Europejskiej;
  • towary i usługi, na których oferowanie pod daną marką posiadasz monopol;
  • formę znaku towarowego – w omawianym zakresie może to być znak słowny lub słowno-graficzny;
  • datę, od której Twój znak towarowy jest chroniony – od tego momentu liczy się 10-letni termin obowiązywania ochrony.

Formalne zastrzeżenie nazwy firmy sprawia, że uzyskujesz monopol prany na używanie swojej marki na terenie całej Polski. W ewentualnym sporze nie bawisz się w mozolne udowadnianie swoich praw. Wystarczy, że pokażesz świadectwo rejestracji. Teraz to konkurent musi się tłumaczyć dlaczego wg niego nie narusza przysługujących Ci praw.

Tylko jak już pisałem, opisowa nazwa firmy nie ma szans na tego typu rejestrację.

Dlaczego lepiej rejestrować znak słowny niż logo?

Gdy rejestrujesz logo swojej firmy, tak naprawdę nigdy nie masz całkowitej pewności co do zakresu ochrony. Jest to tylko szata graficzna, czy również nazwa? Wszystko zależy od konkretnego stanu faktycznego. Jako przykład można podać znak towarowy „ŻABKA” dla marketów.

Z całą pewnością chroniona jest szata graficzna tego znaku, ale i sama nazwa. To nie jest opisowa nazwa firmy. W żaden sposób nie sugeruje więc usług sprzedaży w sklepach wielobranżowych. Jednak sytuacja nie zawsze jest tak oczywista i nie zawsze, rejestrując swoje logo, uzyskasz pełną ochronę nazwy firmy.

Wobec powyższego najlepiej dmuchać na zimne i zgłaszać do rejestracji słowną odmianę znaku – zamiast lub obok zgłoszenia logo. W ten sposób ustrzeżesz się przed zarzutem używania opisowej nazwy firmy ze strony konkurencji. O ile ekspert Urzędu Patentowego, uzna, że nazwa firmy nie ma charakteru opisowego, wyda świadectwo ochronne. Rejestracja znaku słownego daje Ci domniemanie, że jest on na tyle fantazyjny, że masz wyłączność na samą nazwę.

Czy masz opisową nazwę firmy? Zapytaj o to rzecznika patentowego.

Często problem z opisowością nazwy firmy nie jest tak oczywisty. Przykładowo czy przewidziałbyś, że w oparciu o ten argument odmowę rejestracji dostanie znak eSmoking Word? Urząd UE ds. Własności Intelektualnej uznał, że w tym przypadku nawet grafika logo jest opisowa.

Oczywiście, jeżeli sprawa opisowości nazwy firmy jest na granicy, warto skorzystać z pomocy rzecznika patentowego. Ten oceni czy występują jakieś przeszkody rejestracji i w razie potrzeby doradzi jak dostosować znak, aby zminimalizować ryzyko odmowy.

Pamiętaj jednak, że sama rejestracja słownego znaku towarowego nie prowadzi do ochrony logo. Konkurencja może więc uprzykrzyć Ci życie w inny sposób – naśladując oryginalną szatę graficzną. Aby się przed tym ustrzec, najlepiej zdecydować się na podwójną ochronę i zgłosić zarówno słowny znak towarowy, jak i znak graficzny.

Wyjątki od zasady nierejestrowania opisowych znaków towarowych.

Zasadą jest, że opisowa nazwa firmy nie podlega rejestracji w formie znaku towarowego. Jak jednak każda zasada i ta posiada swoje odstępstwa. Może bowiem zdarzyć się, że opisowa nazwa firmy uzyska popularność tak wielką, że zacznie jednoznacznie się kojarzyć tylko z konkretnym podmiotem.

Przykładem może być rejestracja marki „eObuwie”. Opisowość tego znaku nie ulega wątpliwości – to firma, która zajmuje się sprzedażą obuwia przez internet. Jednak w chwili zgłoszenia znaku do rejestracji nazwa była tak rozpoznawalna, że urząd zgodził się na wydanie świadectwa ochronnego na ten znak słowny. W tym przypadku można więc śmiało stwierdzić, że ogromne nakłady na reklamę marki naprawdę się opłaciły.

Takie zjawisko nazywamy nabyciem przez dane oznaczenie wtórnej zdolności odróżniającej. Analogiczna sytuacja miała miejsce w odniesieniu do rejestracji fioletowego koloru sieci PLAY. Pierwsze zgłoszenie, dokonane w 2010 roku, zostało odrzucone – rozpoznawalność marki była zbyt niska. Jednak w 2017 roku Urząd Patentowy już nie odmówił – po zapoznaniu się z dowodami wyraził zgodę na monopolizację tego specyficznego fioletu.

Podsumowanie – dlaczego nie warto wybierać opisowej nazwy firmy?

Oczywiście głównym zadaniem nazwy marki jest zdolność do przyciągania uwagi i zapadania w pamięć. Opisowe nazwy firm wydają się doskonale spełniać to wymaganie. Jest to jednak rozwiązanie dobre tylko na początku prowadzenia działalności. Później kiedy osiągniemy sukces jak grzyby po deszczu mogą pojawiać się naśladowcy a my nie będziemy mogli im zabronić używania nawet identycznej nazwy.

Jaka więc powinna być idealna, przyszłościowa nazwa firmy?

Z pewnością powinna spełniać zalecenia stawiane zarówno przez marketingowców, jak i rzeczników patentowych. Gdy bowiem biznes zacznie dobrze się rozwijać, pojawienie się nieuczciwych naśladowców jest nieuchronne. W takim przypadku szybkie i skuteczne działanie gwarantuje tylko świadectwo rejestracji znaku towarowego. Co bowiem zrobisz, gdy po kilku latach mozolnego budowania rozpoznawalności marki i zainwestowaniu w reklamę dziesiątków tysięcy złotych ktoś po prostu otworzy sklep internetowy o identycznej nazwie?

Sporo firm w takiej sytuacji odruchowo zgłasza swoją opisową nazwę firmy do rejestracji w Urzędzie Patentowym. Niestety ale zgłoszenie skazane jest na niepowodzenie. Ekspert nie tylko odmówi udzielenia ochrony, ale informacja o tym zostanie odnotowana w rejestrze. Tym samym cała konkurencja będzie mogła taką decyzję uznać za opinię prawną, niezależnego organu państwa, że dane oznaczenie nie może być niczyją własnością. Czyli innymi słowy, że każdy może z niego swobodnie korzystać. Tego najpewniej byś nie chciał.

 

Czytaj również

Jolanta Nawrocka

Dodaj komentarz